
AKADEMIA MUZYCZNA :)

OGÓLNOPOLSKI KONKURS HUMANISTYCZNY "ALFIK"

ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA I DZIEŃ CHŁOPAKA KLASA V

WYBORY MŁODZIEŻOWA RADA GMINY

DZIEŃ PLUSZOWEGO MISIA PRZYTULAŚNE ŚWIĘTO...

ŚWIATOWY DZIEŃ POSTACI Z BAJEK

PAMIĘTAMY...

W ŚWIECIE BAŚNI WARSZTATY CZYTELNICZE

CECYLIADA 2018

DZIEŃ PLUSZOWEGO MISIA PRZYTULAŚNE ŚWIĘTO...
|
|
ŚWIATOWY DZIEŃ UŚMIECHU
DRUGI RAZ W NASZEJ SZKOLE OBCHODZONO ŚWIATOWY DZIEŃ UŚMIECHU.
W tym roku święto to przypadło na 3 dzień października.
PRZYPOMNIJMY !!! Święto to istnieje w kalendarzu już od 1999 roku w pierwszy piątek października. Pomysłodawcą tego dnia był Harvey Ball, autor znanego na całym świecie symbolu żółtej uśmiechniętej buzi, tzw. „smiley face”, stworzonej w 1963 roku.
Niestety, to święto nie jest bardzo rozpowszechnione. Postanowiliśmy ten fakt zmienić i poinformować uczniów naszej szkoły (i nie tylko), że jest takie wesołe święto. Jak się okazuje, znane od wieków powiedzenie „śmiech to zdrowie” to nie tylko metafora. W tym dniu uczniowie i pracownicy szkoły otrzymali samoprzylepne "smiley face", a na przerwach dzieci otrzymywały karteczki z dowcipami. Dzień wcześniej ogłoszono dobrą nowinę: każdy uczeń, który wzbogaci swój strój śmiesznym elementem nie będzie pytany bez zapowiedzi ;)Pomysłów było mnóstwo. Ogłoszono również konkurs na śmieszną minę. Za najlepszych rozśmieszaczy uznano: Kingę Henke, Kacpra Henke, Piotrka Tyrałę, Kacpra Glapę.
Trzeba przyznać, że to był sympatyczny dzień :)
A TERAZ CZAS NA UŚMIECH :)
- Proszę wymienić ptaka na literę a - prosi dzieci pani od biologii.
- A może to czyżyk? - zgłasza się Jasio.
Pani lekceważy go.
- Nie znacie? To może na literę b?
- Być może czyżyk? - wyrywa się znowu Jasiu.
Zdenerwowana pani wyrzuca go za drzwi.
- Drogie dzieci, a może znacie ptaszka na literę c?
Otwierają się drzwi, Jasio wsuwa głowę.
- Czyżby czyżyk?
Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Czy należy się uczyć?"
Jasio napisał tak:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Więc po co się uczyć?!"
- Czy wiesz synu, ile kosztuje mnie twoja nauka?
- Wiem tato. Dlatego staram się uczyć jak najmniej.
- Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odjedzie!!
Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, że Mikołaj roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
Jasio pyta tatę:
- Czy potrafisz podpisać się z zamkniętymi oczami?
- Potrafię.
- To świetnie. Trzeba podpisać się kilka razy w moim dzienniczku.
Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego.
- Chłopcze, czy ty nie masz chusteczki?!
- Mam, ale obcym babom nie pożyczam.
W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta:
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.
- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...
- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
- Mamo, choinka się pali! - woła Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwilę chłopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki się świecą!
Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoją bandą straszy?
Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw:
"Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi!"
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło...
Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce?!?!?
- Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
- Ale dlaczego masz czyste palce???
- Bo gwizdałem na psa.
- Kaziu, jeśli powiem: „Jestem piękna", to jaki to czas?
- Czas bardzo przeszły, proszę pani!
- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja już wiem! Od telewizora do kanapy!
- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że dużo jem.
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę, bo mi wanna potrzebna.
- Mamusiu, byłem jedynym uczniem, który umiał odpowiedzieć pani na pytanie - chwali się Jaś.
- Wspaniale! A o co pani pytała?
- Kto stłukł szybę na korytarzu....
Nauczyciel do ucznia:
- Jasiu jakie znasz środki piorące?
- Pasek mojego taty!
Mama pyta Jasia:
- Czemu masz takie brudne ręce?
- Myłem szyję mamo!
informacja z dnia 2014-10-03 21:38:42
|
|
|